27 sty Niemiecka zbrodnia w Gnieźnie na Zamku Czocha
Jak już informowaliśmy, tydzień temu w Zamku Czocha odbył się I Zlot Poszukiwaczy i Eksploratorów, który zgromadził blisko 130 osób z całej Polski! Celem zlotu była wymiana doświadczeń i nawiązanie ścisłej współpracy między miłośnikami historii z naszego kraju. W programie Zlotu było też kilka wykładów. Jednym z zaproszonych prelegentów był Karol Soberski, prezes Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć”, dziennikarz, eksplorator, niezależny badacz lokalnej historii, autor książek o historii pogranicza Wielkopolski, Kujaw i Pałuk, który opowiedział o niemieckim ludobójstwie w Gnieźnie w czasie II wojny światowej.
Prelekcja Karola Soberskiego odbyła się drugiego dnia Zlotu, czyli w niedzielę. I był to jedyny punkt tego dnia – wykład poświęcony sprawie nad którą K. Soberski pracuję już od 2004 roku, czyli akcji „T4”. – W 2004 r. w lasach Leśnictwa Nowaszyce koło Gniezna odkryłem masowe mogiły pomordowanych w 1942 r. w ramach akcji „T4” pacjentów szpitala „Dziekanka”, co zostało opisane w monografii której był współautorem pt. „Medycyna na usługach systemu eksterminacji ludności w Trzeciej Rzeszy i na terenach okupowanej Polski” oraz w mojej książce „Zapomniana zbrodnia” – zaczął swój wykład K. Soberski.
Dalej K. Soberski podkreślił, że jego poszukiwania miejsca kaźni pacjentów szpitala „Dziekanka”, trwające 12 lat, zaowocowały później książką „Zapomniana zbrodnia”.
–– Historia tej książki zaczęła się w 2004 roku. Do redakcji tygodnika w którym wówczas pracowałem pewnego dnia przyszedł człowiek, który zwrócił się z zapytaniem, dlaczego nikt się nie chce zainteresować dołami w lasach nowaszyckich koło Mielna, gdzie Niemcy pogrzebali w 1942 roku pacjentów szpitala „Dziekanka” w Gnieźnie. Dla nas to było szokiem, bo wydawało się, że 60 lat po wojnie nie mogą istnieć takie miejsca. Ale poszedłem tym tropem i trafiłem na dwóch świadków: nieżyjącego już pana Sylwestra Walkowiaka i pana Henryka Pujanka. Ci panowie wskazali nam cztery zapadnięte doły, które zostały archeologicznie przebadane w 2009 roku – mówi Karol Soberski, prezes Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć”. – Zacząłem później szukać dalszych materiałów związanych z tą zbrodnią i udało mi się wtedy dotrzeć do kolejnych świadków i dokumentów – dodaje K. Soberski.
Do jednego świadka udało się dotrzeć właściwie w ostatnim momencie. – Udało mi się porozmawiać z panią Zofią Niewiadomską (rocznik 1915), która w latach 1936-1940 pracowała w szpitalu „Dziekanka”. Z panią Zofią spotkałem dwukrotnie, gdy miała już 95 lat, na parę miesięcy przed jej śmiercią. W książce jest zdjęcie zrobione potajemnie na Boże Narodzenie w 1939 roku i z tej grupy pielęgniarek tylko cztery przeżyły. Wszystkie pozostałe w styczniu 1940 roku pojechały z transportem pacjentów i już do szpitala nie wróciły. Pani Zofia opowiadała, że na własne oczy widziała, co Niemcy robili z tymi pacjentami i dzięki jej wskazówkom wiemy też, że ok. 1200-1500 pacjentów jest gdzieś pogrzebanych w lasach w okolicach Wierzyc – dodaje
W dalszej części swojej prelekcji, K. Soberski opowiedział o trudnościach na jakie trafił, o podejściu urzędów i instytucji państwowych do tego tematu, jak również wskazał, że sprawa zamordowania kilkunasty tysięcy pacjentów nie cieszy się specjalnym zainteresowaniem tych, którzy powinni się tym zajmować.
– Poszukiwania „dołów śmierci” są ważne dlatego, że dzisiaj w świadomości badaczy i w literaturze przedmiotu, Gniezno praktycznie nie istnieje jako ośrodek niemieckiej eutanazji. A przecież zginęło tutaj kilka lub kilkanaście tysięcy osób! Należy tę świadomość przywracać, bo historii nie wolno zakłamywać – wskazuje K. Soberski. – Warto też pamiętać, że eksterminacja psychicznie i nieuleczalnie chorych określona kryptonimem „T4” stanowiła preludium zbrodni nie mającej precedensu w historii ludzkości, o której dziś mówimy Zagłada (Holocaust). I że ta Zagłada miała swój początek również w niemieckim Gnesen, gdzie naziści prowadzili doświadczenia z użyciem gazowych technik zabijania… – dodaje.
K. Soberski zaznacza, że na „Dziekance” nie zginęli tylko Polacy, ale byli tam też: Żydzi, Ukraińcy, Rosjanie, Litwini, Anglicy, Włosi, Łotysze i Niemcy.
Po wykładzie K. Soberski, padło wiele pytań ze strony uczestników Zlotu, a temat tak bardzo zaintrygował obecnych, że organizatorzy zaproponowali, by w październiku tego roku podczas kolejnej konferencji „Tajny Zamek Czocha. Historia która nigdy się nie kończy…” powrócić do tego tematu, ale w nieco innej formie.
Dlatego już dzisiaj możemy poinformować, że sprawa niemieckiego ludobójstwa na pacjentach gnieźnieńskiego szpitala „Dziekanka” – która w Gnieźnie jest dziwnym trafem totalnie pomijana – ponownie zagości w dyskusji w Zamku Czocha, ale już z udziałem – oprócz K. Soberskiego – także badaczy m.in. z kujawsko-pomorskiego czy Małopolski.
(as)