06 maj O sekretach Mielna, akcji T4 i wspólnych projektach
Dużo historii, szczypta tajemnic, spora dawka integracji i wiele godzin dyskusji – tak w skrócie przedstawia się weekend pod hasłem „Wendorff 2019” zorganizowany przez Fundację Historyczną „Przywracamy Pamięć”. Spotkanie o charakterze integracyjno-szkoleniowym odbyło się nad pięknym jeziorem Kłeckim.
W trzydniowym spotkaniu wzięli udział miłośnicy historii z Olsztyna, Ostrowa Wielkopolskiego, Brodnicy i Gniezna, czyli z Brodnickiej Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej, Ostrowskiego Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Enigma” oraz naszej Fundacji. Dodatkowo gościła u nas właścicielka pałacu w Mielnie, którzy przyjechała z Norwegii!
Spotkanie rozpoczęło się w piątek, w samo południe od… wspólnego obiadu. Wszyscy, po długiej podróży, chętnie zjedli smaczny obiad przygotowany przez Restaurację „Kłeckowianka” z Kłecka. Po posiłku, Karol Soberski, prezes Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć” oficjalnie powitał wszystkich przybyłych i przedstawił plan działania na piątek.
Kilkadziesiąt minut później, cała grupa udała się do Mielna, by – w obecności właścicielki obiektu – poznać historię rezydencji.
– Neobarokowy pałac w Mielnie został zbudowany w 1904 r. przez architektów Erdmana i Spindera z Berlina dla przedstawiciela znanej niemieckiej rodziny, mającą swoją polską gałąź, Wilhelma von Wendorffa. Po jego śmierci w 1907 roku właścicielem stał się Eduard von Wendorff, który zmarł w 1931 roku. Wówczas właścicielem stał się jego brat Jurgen, który zarządzał Mielnem do swojej śmierci w 1943 roku (zginął w bitwie pod Kijowem). Do końca wojny majątek był w rękach rodziny von Wendorffów, a po II wojnie światowej najbardziej znanym gospodarzem pałacu był Dom Wczasów Dziecięcych – mówi K. Soberski. – W 1974 r. założenie urbanistyczne zostało wpisane do rejestru zabytków. Z kolei 31 sierpnia 2008 r. przestał oficjalnie istnieć Dom Wczasów Dziecięcych w Mielnie w gminie Mieleszyn, którego właścicielem było Starostwo Powiatowe w Gnieźnie. Po 10 latach, w 2018 r. pałac kupiła Palace Eiendom Sp. z o.o. z siedzibą w Policach – dodaje.
Następnie obecna z nami prezes tej spółki, oprowadziła nas po pałacowych wnętrzach. Mieliśmy możliwość zobaczyć zarówno piwnice, wszystkie sale, jak i poddasze pałacu. Chętni weszli również na platformę widokową z której rozciąga się niezwykła panorama całej okolicy, szczególnie jez. Mielno.
Po zwiedzaniu przyszedł czas na pracę. Wszyscy – zaopatrzeni w grabie, szpadle, taczki – pomogliśmy w porządkowaniu okolic pałacu i parku. Szczególnie park, po sierpniowej nawałnicy w 2017 r. ciągle wymaga wielu działań.
Gdy dochodziła godz. 18.00 zapadła decyzja o zakończeniu prac porządkowych. Spod pałacu w Mielnie cała grupa pojechała do miejsca – położonego kilka kilometrów od Mielna, gdzie w 1942 r. Niemcy pogrzebali zamordowanych w ramach akcji T4 pacjentów szpitala psychiatrycznego „Dziekanka” Po wspomnianej nawałnicy, miejsce to – dawniej znajdujące się w lesie – dzisiaj jest na polu… A o dawnym lesie świadczą tylko wystające z ziemi korzenie…
O historii tej niemieckiej zbrodni na pacjentach „Dziekanki” opowiedział K. Soberski, który w 2004 r. odkrył to miejsce i doprowadził do badań archeologicznych.
Po powrocie do bazy w Borzątwi, odpoczynku o godz. 20.30 rozpalone zostało ognisko, przy którym długie dyskusje i rozmowy na wszelkie tematy – w większości dotyczące historii oraz współpracy naszych organizacji – trwały do późnych godzin nocnych. Pierwszy dzień naszego spotkania zakończył się o godz. 3.00, gdy ognisko dogasało…
Kolejne dwa dni przyniosły jeszcze ciekawsze przeżycie, ale o tym w następnym tekście.
(as)