07 maj Co odkryliśmy na dnie jeziora Utrata? Będzie sensacja?
Jezioro Utrata to jedno z najbardziej tajemniczych jezior w powiecie gnieźnieńskim. Dodatkowo z akwenem tym wiąże się wiele historii. I jedną z takich opowieści postanowiła sprawdzić Fundacja Historyczna „Przywracamy Pamięć”. W miniony weekend rozpoczęliśmy akcję pod hasłem „Zatopiona wieś”!
Do współpracy przy realizacji tego projektu zaprosiliśmy dwoje płetwonurków: Małgorzatę i Marka Baczyńskich z Brodnickiej Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej, którzy w różnych akwenach nurkują już od ponad 10 lat oraz członków naszej Fundacji, w tym szczególnie Michała Glanca, który użyczył swoją łódź i Arka Gacy, wiceprezesa naszej Fundacji, który asekurował płetwonurków.
Co to za wieś?
Otóż od wielu pokoleń po okolicy krąży legenda o zatopionej wiele wieków temu wsi, która miała się znajdować właśnie w miejscu, gdzie dzisiaj jest jezioro Utrata (stąd nazwa, która na mapach niemieckich występowała już w XIX wieku).
Legenda mówi: – W miejscu zwanym dzisiaj Utrata, na wzgórzu za wsią przed wiekami stał kościół. Proboszczem był wielce pobożny i życzliwy ludziom kapłan. Co niedzielę, na eucharystię do świątyni przychodziły rzesze wiernych. Jednakże nastały czas, gdy ludzie zaczęli odwracać się od Pana Boga. Czas zamiast w kościele woleli spędzać na hulankach i swawoli w sąsiadującej z kościołem, karczmie. Proboszcz, jak tylko potrafił, starał się wiernych odciągać od tych niedzielnych uciech i zachęcał do udziału w mszy świętej. Bez skutku. Z niedzieli na niedzielę, coraz mniej osób nawiedzało Dom Boży. Ksiądz pogodził się już z faktem, że na mszy świętej jest coraz mniej wiernych. Do czasu… Pewnej niedzieli, gdy nastał czas mszy świętej, ksiądz wychodząc na eucharystię zobaczył w kościele tylko jedną osobę… Malutką, ubraną w białą sukienkę dziewczynkę. Wszyscy pozostali parafianie ucztowali w karczmie. Wzburzyło to bardzo pobożnego kapłana i zwrócił się on z prośbą do Pana Boga, by ukarał bezbożnych mieszkańców wsi. Stwórca wysłuchał kapłana i ukarał wieś, zalewając ją wodą… I tak – wedle ludzkich podań – powstało miejsce zwane dzisiaj jeziorem Utratą.
Dowody na istnienie wsi
– Co ciekawe, według najstarszych mieszkańców tej okolicy, w noc Judasza (to jest przed Zaduszkami, 28 października), w jasną księżycową noc słychać w okolicach Utraty dźwięki dzwonów z tego kościoła – mówi Karol Soberski, prezes Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć”. – Od dłuższego czasu zbieramy, jako Fundacja, wiadomości o tym miejscu i dotarliśmy do informacji, że na początku lat 80-tych XX wieku, pewien mieszkaniec pobliskiego Dziadkowa miał nad brzegiem tego jeziora znaleźć potężny klucz, jakim się dawniej otwierało kościoły. Także w kronice Szkoły Podstawowej w pobliskim Mielnie, kronice która była napisana w 1850 r., jest zapis o tej zatopionej wsi i legendzie z nią związanej. W tej kronice jest też wzmianka, że przy strumieniu wypływającym z jez. Utrata istniały młyny wodne, które pozostałości były jeszcze widoczne na początku XX wieku. I te młyny miały być powiązane ze wspomnianą wsią – dodaje.
Wielu mieszkańców okolicznych wsi Mielna, Nowaszyc, Dziadkowa, czy Popowa Podleśnego i Popowa Ignacewa opowiada też, że ten leśny akwen, to miejsce gdzie on się znajduje jest przeklęte i że czasami zdarzały się tutaj niewytłumaczalne rzeczy…
Na czym polegała nasza akcja?
Projekt pod hasłem „Zatopiona wieś” realizowany przez Fundacje Historyczną „Przywracamy Pamięć” ma na celu zweryfikowanie tej historii. – Akcja, którą przygotowała nasza Fundacja polegała na wykonaniu zdjęć dna tego jeziora. Przez dwa dni płetwonurkowie, których zaprosiliśmy do naszego projektu, wykonali wiele fotografii dnia jeziora Utrata – mówi K. Soberski. – W najbliższych tygodniach będziemy szczegółowo analizowali te zdjęcia i znajdujące się na nich elementy. Jeśli po dokładnej analizie tych fotografii, okaże się, że coś się na dnie akwenu znajduje, wówczas podejmiemy dalsze działania, czyli wystąpimy o stosowne dokumenty – dodaje.
Prezes Fundacji nie ukrywa, że być może zaistnieje jeszcze potrzeba wykonania dodatkowych fotografii, ale decyzja w tej sprawie zapadnie po przeanalizowaniu zgromadzonego materiału fotograficznego. Odpowiedź na pytanie zawarte w tytule poznamy zatem w najbliższych tygodniach.
Podczas realizacji projektu, w sobotę odwiedzili nas członkowie zarządu stowarzyszenia Brodnickiej Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej, w tym prezes Monika Ostrowska i wiceprezes Grzegorz Kalisz. Dodatkowo przez cały weekend wspierali nas przedstawiciele Ostrowskiego Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Enigma”: wiceprezes Macieja Ratajczak i skarbnik Katarzyna Bajerlein.
Do tematu zapewne wrócimy
Zainteresowanych tym projektem zapraszamy w środę, 8 maja na godz. 8.40 przed ekrany telewizorów do programu „Witaj Wielkopolsko!” w TVP 3 Poznań – tam Karol Soberski będzie opowiadał o tej akcji.
(as)