Mroki PRL-u i śladami seryjnych morderców…

Półmrok na sali, siekiery leżące na schodach, w tle przewrócone krzesło i biurko na którym stoi oranżada oraz maszyna do pisania rodem z PRL-u… Do tego gość, który podąża śladami seryjnych morderców. Taka aura towarzyszyła spotkaniu z pisarzem, publicystą, autorem literatury faktu, Przemysławem Semczukiem, które odbyło się w Domu Kultury w Łubowie. Było to pierwsze wspólne przedsięwzięcie Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć” i Biblioteki Publicznej Gminy Łubowo. Spotkanie zatytułowane „Mroczne czasy PRL-u. Śladami seryjnych morderców” w doskonały sposób poprowadziła Agnieszka Ziebarth, członek Fundacji Historycznej.

W sobotni wieczór sala Domu Kultury w Łubowie wypełniła się ponad 40 osobami (które przyjechały z różnych gmin powiatu gnieźnieńskiego), miłośnikami kryminałów oraz twórczości Przemysława Semczuka. Jest on autorem reportaży historycznych „Czarna Wołga, kryminalna historia PRL”, „Wampir z Zagłębia” (nagrodzona Kryształową Kartą Polskiego Reportażu podczas Festiwalu Reportażu w Lublinie), „Kryptonim Frankenstein” (Nagroda Publiczności Festiwalu Reportażu w Lublinie) oraz „M jak morderca”. Napisał także biografię małego fiata oraz książkę opisującą spirytyzm w dwudziestoleciu międzywojennym. W 2017 r. wydał opartą na faktach powieść kryminalną „Tak będzie prościej” („Srebrny kluczyk”, nagroda w plebiscycie Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie i Prezydenta Miasta Jeleniej Góry) i jako kontynuację „To nie przypadek”.

Spotkanie – w imieniu organizatorów – otworzyła Katarzyna Wielgosz, dyrektor biblioteki, która powitała gościa wieczoru P. Semczuka oraz prowadzącą – Agnieszkę Ziebarth (absolwentkę filologii polskiej i kulturoznawstwa na Uniwersytecie Bydgoskim, członkinię Fundacji Historycznej „Przywracamy Pamięć”. Autorkę projektu „Polski kryminał jest sexy”. Dotychczas prowadziła spotkania autorskie m.in. z Joanną Opiat-Bojarską, Ryszardem Ćwirlejem i Karolem Soberskim).

Kryminalne opowieści
Wieczór w Domu Kultury poświęcony był przede wszystkim opowieściom o kryminalnych historiach z czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Ale na początku spotkania A. Ziebarth poruszyła temat cudzoziemców, którzy z własne woli w latach powojennych zdecydowali się związać z Polską Ludową. I właśnie historie takich ciekawych ludzi – które opisał w książce pt. „Wybrałem Pol(s)kę…” – opowiedział P. Semczuk. Była więc mowa m.in. o pisarzu Goeorge Bidwell’u czy dziennikarzu Davidzie Halbergstam.

Później już było tylko mroczniej…
Następnie A. Ziebarth, która prowadziła spotkanie w sposób profesjonalny i z doskonałą znajomością twórczości P. Semczuka, poruszyła tematy morderców i zbrodni opisanych przez gościa wieczoru w jego książkach. Było więc o Zdzisławie Marchwickim czyli domniemanym Wampirze z Zagłębia (sam P. Semczuk uważa, że Marchwicki raczej tym Wampirem nie był). Poruszono temat zawarty w książce „M jak morderca. Karol Kot – Wampir z Krakowa”. Autor opowiedział o motywach dokonywanych zbrodni, a także o ogromnym zainteresowaniu społeczeństwa procesem Kota na który chodzili m.in. Wisława Szymborska czy ks. Adam Boniecki.

Nie mogło również zabraknąć szokującej historii Joachima Knychały, śląskiego „Frankensteina”, którą P. Semczuk opisał w trzymającym w napięciu kryminale „Kryptonim Frankenstein”, ukazującym przesiąknięty przemocą robotniczy Śląsk lat 70. i 80.

W trakcie spotkania była też mowa o innych sprawach opisywanych w książkach przez P. Semczuka, jak choćby słynna „czarna wołga”, czy też metody działania przestępców. Autor odsłonił też kulisy działań operacyjnych PRL-owskich organów ścigania oraz przybliżył tajniki zbierania materiałów do książek.

Spotkanie zakończyło się emisją filmu (z wizji lokalnej) o seryjnym mordercy Joachimie Knychale a także możliwością kupienia książek P. Semczuka i zdobycia jego dedykacji.

W kilkanaście godzin po spotkaniu, P. Semczuk na swoim autorskim profilu na FB napisał m.in.: – Takiego spotkania to jeszcze nie miałem. Biblioteka Publiczna Gminy Łubowo zadbała nawet o scenografię. Była maszyna do pisania i inne pamiątki z PRL. A nawet oranżada w butelkach, pycha. Były też siekiery czego nie widać na zdjęciach. I przesłuchanie, które fachowo przeprowadziła Agnieszka Ziebarth. I niesamowita frekwencja, w Warszawie mniej ludzi przychodzi.

Nic dodać, nic ująć. Wynika z tego jasno, że dobre zaplanowanie przedsięwzięcia i jego promocja plus świetnie wybrany pisarz (wyboru dokonała prowadząca A. Ziebarth), są receptą na sukces frekwencyjny oraz organizacyjny.

Przypomnijmy zatem, że organizatorami spotkania byli: Fundacja Historyczna „Przywracamy Pamięć” z Gniezna oraz Biblioteka Publiczna Gminy Łubowo.

Wszystko wskazuje na to, że to początek współpracy Fundacji z Biblioteką i już wkrótce odbędą się kolejne spotkania autorskie z równie ciekawymi pisarzami, które poprowadzi A. Ziebarth.

(fh)
Fot. K. Soberski