30 mar Sekret zasypanej piwnicy. Co skrywa ziemia?
Jej długość wynosiła nieco ponad 21 metrów, szerokość ponad 12 metrów, a wysokość bez wieży to ponad 9 metrów. O czym mowa? O kaplicy ewangelików niemieckich w Komorowie w gminie Kłecko. Kaplicy, po której nie ma dzisiaj śladu, a z którą związana jest ciekawa historia. Historia ze skarbem…
Sygnały o zagadkach i tajemnicach Komorowa docierają do mnie już od wielu lat. Lokalnie opowiada się o nich podczas wielu rodzinnych spotkaniach, a są i tacy, którzy twierdzą, że niektórzy mieszkańcy Komorowa coś tam swego czasu wykopali…
Komorowo to mała wieś w gminie Kłecko leżąca przy drodze z Gniezna do Kiszkowa. Komorowo znane było już w 1357 roku i wówczas należało do Kapituły Gnieźnieńskiej. Później wzmiankowana była także w 1580 roku. Warto podkreślić, że Komorowo było – tuż po trzecim rozbiorze Polski – pierwszą miejscowością w gminie Kłecko, gdzie zaborcy masowo wykupywali ziemię od rolników. Tak skuteczna akcja spowodowała, że w pewnym momencie większość mieszkańców wsi stanowili Niemcy. Idąc dalej, podczas germanizacji nazewnictwa na obszarze zaboru pruskiego, Niemcy zastąpili dotychczasową nazwę Komorowo formą Deutschtal. Nazwa ta obowiązywała w latach 1906-1908 i podczas okupacji niemieckiej do 1945 roku. Dzisiaj to wieś spokojna, nie mająca na swoim terenie żadnych znaczących zabytków, a jednak będąca cały czas pod czujnym okiem poszukiwaczy skarbów.
Zagadkowy pochówek
Gdy wjeżdżam od strony Gniezna do Komorowa na rozwidleniu dróg napotykam figurę Chrystusa. Jak mówią przekazy historyczne, w tym miejscu przed II wojną światową stał krzyż zniszczony przez Niemców w okresie okupacji (po wojnie zastąpiono go kamiennym, a później obecną figurą). W wykopie pod fundament figury natrafiono na pochówek ośmiu osób: sześciu dorosłych i dwójki dzieci. O tym pochówku nic do dzisiaj nie wiadomo.
Idę dalej. Po prawej stronie mijam stawek, a dalej narożny budynek w którym była kiedyś oberża. Dom ten wybudował w 1895 roku Niemiec, który był gospodarzem w folwarku znajdującym się w dalszej części wsi. W 1923 roku kupił go ojciec obecnego właściciela.
Wędrując dalej, po lewej stronie znajduje się wzniesienie na którym stała kiedyś kaplica ewangelicka do której prowadziło wejście po trzech betonowych schodach. Świątynię otaczały jesiony i świerki. Miała ona wieżę z zegarem (na wieży był jeden dzwon), a w ściany od zewnątrz wmurowano polne kamienie. W zaroślach na obrzeżach placu do dzisiaj widoczne są kamienne naroża ogrodzenia świątyni.
I w tym miejscu muszę się zatrzymać. Okres, który jest najbardziej istotny dla tej historii rozpoczyna się w 1887 roku gdy pierwsi niemieccy osadnicy osiedli w Komorowie. Kilka lat później – w 1908 roku gdy Komorowo nosiło już nazwę Deutschtal – rozpoczęto budowę kaplicy w Komorowie, która była filialnym domem modlitwy parafii ewangelickiej z Łubowa. – Długość całej kaplicy wynosiła nieco ponad 21 metrów, szerokość ponad 12 metrów, a wysokość bez wieży to ponad 9 metrów. Gotowy budynek poświęcono w 1912 roku, a służył on wiernym z Komorowa i Owieczek – dowiadujemy się z książki pt. „Od Skoków do Laskowa” autorstwa Marka Szczepaniaka (nakładem Prymasowskiego Wydawnictwa Gaudentinum, Gniezno 2010 rok)
W 1970 roku kaplicę w Komorowie zamierzano przebudować na remizę straży pożarnej. Ostatecznie jednak zdecydowano się na rozbiórkę, której dokonano na początku lat siedemdziesiątych XX wieku.
Tajemnicza piwnica
Ciekawy opis tej świątyni znajdujemy też w książce Eugeniusza Kołodziejskiego pt. „Obiekty Sakralne gminy i parafii Kłecko” (wyd. nakładem Bogucki Wydawnictwo Naukowe, Kłecko 2009 r.). – Budowla jednonawowa została wzniesiona w stylu neogotyckim na osi zachód – wschód, w rzucie poziomym na planie prostokąta z nieco wyższym prezbiterium. Zachodnią część świątyni stanowiło prezbiterium zakończone wieloboczną apsydą. W apsydzie nieopodal zachodniej ściany przystawiono ołtarz. Po wschodniej stronie kościoła znajdowała się kruchta do której z placu przykościelnego prowadziło wejście drzwiami dwuskrzydłowymi osadzonymi w południowym murze. Natomiast z kruchty do nawy wiodło wejście drzwiami dwuskrzydłowymi wahadłowymi, które osadzono we wschodniej ścianie nawy. Ponad ścianą nawy, na stropie kruchty urządzono chór muzyczny o prostym parapecie wyposażony w organy. Prowadziło nań wejście drewnianymi schodami przylegającymi do wschodniej ściany szczytowej przedsionka. (…) Do południowego muru kościoła na wysokości prezbiterium dobudowano podpiwniczoną zakrystię w tym samym okresie co świątynię – czytamy we wspomnianej książce.
I właśnie z ową piwnicą związane są ciekawe historie. Oficjalnie miała się tam znajdować kotłownia służąca do nawiewowego ogrzewania świątyni. Są jednak tacy, że twierdzą, że w zasypanej dzisiaj piwnicy Niemcy – opuszczając na przełomie 1944 i 1945 roku Komorowo – ukryli pewne kosztowności z kościoła…
Sprawa ukrytych kosztowności w piwnicy pod kaplicą, to nie jedyna historia związana z ukrywanymi przez Niemców „skarbami”, rodzinnymi pamiątkami, czy też cenną porcelaną, których nie byli w stanie zabrać…
Z opowiadań byłych i obecnych mieszkańców Komorowa, jak i okolicznych miejscowości wynika, że Niemcy opuszczający w 1945 roku wieś wiele swoich dóbr pochowali (jak to zresztą czynili w wielu miejscowościach) z nadzieję, że kiedyś wrócą i swoje najcenniejsze rzeczy (dokumenty, pamiątki rodzinne, biżuterię, itp.) odzyskają… Co skrywa ziemia w Komorowie i okolicy? Być może wiele cennych rzeczy…
Cmentarz ewangelicki
Innym dowodem życia i śmierci społeczności niemieckiej w Komorowie jest cmentarz ewangelicki znajdujący się tuż za wsią, jadąc w kierunku Sławna. Przy wejściu na cmentarz znajduje się głaz z wykutym napisem „Cmentarz Ewangelicki Komorowo” posadowiony w 1996 roku z inicjatywy Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.
Opuszczam Komorowo, chociaż można by jeszcze opisywać wiele ciekawostek tej miejscowości jak choćby budynek dawnego dworu, czy też pozostałości dawnego folwarku… Wiele ciekawych miejsc kryją także lasy w pobliżu Komorowa.
Jeśli któryś z moich Czytelników zna jakieś historie związane z Komorowem, które usłyszał od swoich ojców, dziadków lub pradziadków, a może posiada archiwalne fotografie, to proszę o informacje na maila: fundacjahiastoryczna@post. Wszelkie informacje można też zgłaszać telefonicznie: 506-966-706.
Zachęcam też do nadsyłania informacji o innych miejscowościach w naszym regionie. Ocalmy od zapomnienia to, co pozostaje jeszcze w naszej pamięci.
Karol Soberski
Fot. K. Soberski